Stek T-bone
Opis
Sezonowanie w przypadku steku T-bone jest sprawą kluczową – od tego zależy czy wysmażą się równomiernie. Kość po środku steku oraz rostbef sprawiają, że delikatna polędwica nabiera charakteru. W klasycznym T-bone polędwica powinna być mniejsza od srebrnej dwudolarówki (mniej niż 32 mm). Jeśli jest większa, stek poprawnie powinien się nazywać porterhouse.
Wokół smażenia i grillowania steków narosło mnóstwo szkół, metod i sposobów. Jedni nakazują solić przed smażeniem, a drudzy tuż przed podaniem. Wszyscy zaś są zgodni co do tego, że nie należy steku w czasie smażenia dociskać łopatką, nie dziurawić, bo to spowoduje wyciek soków i wysuszy mięso. Istnieje natomiast odmiana tego steku o nazwie costata – jeśli gałązka rozmarynu zostanie włożona w nacięcie wzdłuż kości.
Stek T-bone grubości ok. 2-2,5cm nie potrzebuje więcej na patelni niż po 3,5-4 minut z każdej strony, żeby zostać stekiem medium/medium rare, ale poziom wysmażenia musi trafić w indywidualne gusta.
Na grillu najpierw grillujemy na ostrym ogniu po dwie, trzy minuty z każdej strony, potem podnosimy ruszt do góry i czekamy, aż steki dojdą - około 5-7 minut. W grillu zamykanym (z pokrywą) steki wystarczy po prostu przesunąć na bok rusztu.
Niezależnie od rodzaju przyrządzania, po zdjęciu z grilla czy patelni stek T-bone należy odłożyć na 5 minut - mięso powinno odpocząć.
Metodą Hestona Blumenthala można steki co około 30 sekund podczas ich smażenia. Ten sposób sprawia, że steki są naprawdę perfekcyjnie wysmażone z obu stron.